Przedszkolne zajęcia inaczej – na przekór nudzie
Praca z dziećmi czasem zaczyna się dalej niż z początkiem pracy zawodowej. Nauczycielki mają to chyba we krwi – wolontariaty, bycie nianią, dobrą ciocią-sąsiadką. Ja byłam harcerką. Całymi latami. I uważam, że ten czas był doskonale wykorzystany – do dziś pomysły na gry, niektóre zajęcia, często mają swoje inspiracje w naszych harcach sprzed lat. Dużo ciekawych inspiracji, przeplatanych z mocnymi archaizmami, ma też A.Kamiński. Może wiecie, że poza “Kamieniami na szaniec”, które wnoszą wiele, ale nie w tym temacie – jest autorem np. “Książki wodza zuchowego” 🙂 Dziś podzielę się więc z Wami kilkoma pomysłami, które może zainspirują Was do czegoś jeszcze lepszego. Oto pomysły na przedszkolne zajęcia inaczej.
Część z tych gier i zajęć ma źródło we własnej praktyce zuchowej, część to pomysły, które nachodziły mnie po różnych szkoleniach. A więc przedstawiam:
1. Przedszkolne zajęcia inaczej, czyli ruszamy na zwiad:
Zwiad polega na zgromadzeniu odpowiedzi na zadane pytanie. Jednak, zamiast klasycznie poszukiwać ich w słowach nauczyciela, jest to ciekawa wędrówkowa alternatywa. Coś w rodzaju spaceru. Najlepiej wyjaśnić to na przykładzie.
Przykład 1
W toku wrześniowego poznawania Waszej placówki, możemy postawić różne pytania dotyczące przedszkola.
- Jak nazywają się Panie kucharki?
- Kto wymyśla co będzie na obiad?
- Gdzie spędza czas Pani Dyrektor?
- Jak nazywa się grupa maluszków?
- Czy maluszki są dużo niższe os nas?
- Gdzie pan konserwator trzyma narzędzia? Itp.
Doskonale, gdyby pytania wymyślały dzieci. Gdy już nauczyciel zapisał je wszystkie, zadaniem dzieci jest ustalić jak się tego wszystkiego dowiedzą. Może wyruszymy do starszej grupy podpytać kolegów, a może będziemy spacerować po przedszkolu i pytać pracujących w przedszkolu dorosłych. Może wyznaczymy trasę na planie budynku, którą będziemy przemierzać i szukać ciekawych pomieszczeń, tj. kuchni, gabinetu logopedy. Część informacji może być umiejscowiona w sali – mam na myśli różne podpowiedzi obrazkowe przygotowane przez nauczyciela, np. zdjęcia Pań opisane imionami. Niezależnie od tego co dokładnie postanowimy – celem jest ruszyć się poza naszą salę i szukać odpowiedzi na drodze spaceru, wywiadów, poszukiwań, itp. . Wyznaczone lub chętne osoby zadają na drodze pytania, poszukują odpowiedzi, a nauczyciel je zapisuje. Po powrocie do sali następuje podsumowanie:)
Przykład 2
Wyobraźmy sobie jakieś klasyczne zajęcia np. O zwierzętach żyjących w lesie. Początek jest analogiczny jak w przykładzie 1 – zachęcamy dzieci do stawiania pytań (to bywa trudne), podsuwamy ciekawe zagadnienia, tak aby naprowadzić dzieci na pytania np.
- Jakie zwierzęta mieszkają w lesie?
- Jak wyglądają ich domy?
- Co jedzą?
- Dlaczego uciekają od ludzi?
- Jakie są – przyjazne, groźne, strachliwe …? Itp.
W sali czekają na dzieci przygotowane obrazki – dzieci próbują nazywać przedstawione na nich zwierzęta i ich domy, łączyć zwierzę z tym co lubi jeść, a rzeczy których nie wiedzą lub nie są pewni, zabierają ze sobą, by dopytać w trakcie zwiadu. Gdzie możemy ruszyć z dziećmi? Może do biblioteki za rogiem, może do grupy starszaków, albo do Pani technicznej, która mieszkała długi czas w pobliżu lasu. Może na półeczce bookcrossingowej zkrywa się “przypadkiem” książka o leśnych zwierzętach:) Spacerujemy po przedszkolu, poszukujemy odpowiedzi, a cały Zwiad kończy się podsumowaniem w sali:)
Można wykorzystać ten pomysł w krótkiej wersji, można bawić się tak całą godzinę! Zaangażowanie maluchów w taki dydaktyczny spacer gwarantuje, że wszystko, czego się nauczą, będą pamiętać na długo.
2. Gra planszowa o nazwie”Ślimak”
Ta nazwa może być myląca, bo nawiązuje jedynie do kształtu planszy. Otwórz jest ona narysowana flamastrem na szarym papierze, ma kształt ślimaka, którego spiralnie zwinięta skorupa podzielona jest na pola gry. Dzieci są podzielone na małe grupy (3-4 osobowe), każda grupa ustawia pionek na starcie. Potrzebna jest też kostka. Na polach gry narysowane są oznaczenia (obrazki, literki lub cyfry). Gdy pionek stanie na danym polu, zadaniem dzieci z danej grupy jest odnaleźć karteczkę z danym oznaczeniem ukrytą w sali (karteczki są poprzyklejane w różnych miejscach w sali – na zabawkach, drzwiach, krzesłach, ukryte w kuchence, na pudle z autami…). Dzieci wręczają karteczkę nauczycielowi – odczytuje on pytanie na niej zawarte, a grupa grająca odpowiada na nie. Karteczka zostaje u nauczyciela, a pole na planszy skreślamy. Nadchodzi kolej następnej grupy. Jeśli inna grupa trafia po rzucie kostką na to samo pole – przesuwamy ją o jedno oczko dalej. Dobra odpowiedź oznacza, że pionek zostaje na danym polu, zła – krok w tył.
Przykład:
Mamy 20 dzieci w pięciu grupach: A, B, C, D i E. Zawodnik z grupy A rzuca kością. Wyrzuca 5. Przesuwa pionek o 5 pól do przodu i trafia na pole z cyfrą 2. Jego grupa szuka karteczki z cyfrą 2 ukrytej w sali. Znajduje, wraca z nią do nauczyciela. Nauczyciel odczytuje zapisane na niej pytanie. Grupa odpowiada poprawnie, więc zostaje na danym polu. Teraz nadchodzi kolej następnej grupy.
Pytania mogą dotyczyć wszystkiego – może to być coś zabawnego na zajęcia integracyjne z rodzicami, np. “Jaki kolor skarpetek ma tata Julki?” albo quiz wiedzy o danym zagadnieniu no. “Wymień pięć zwierząt, które mieszkają na łące”. Itp. Dzięki temu, że to my tworzymy pytania – gra może mieć charakter integracyjny lub dydaktyczny.
A plansza? Absolutnie to nie musi być ślimak – koło, wąż, zwykła linia… wszystko się nada 🙂 uważam, że 25 zagadek to wystarczająco dużo – jeśli zbyt wiele pól zostało ominiętych, zamiast mety możemy odbić i wracać w drugą stronę. Można też narysować plansze w kształcie koła, tak by pionki kroczyły w kółko, aż wszystkie karteczki zostaną zużyte.
Plansza ślimaka powinna się zwijać tak jak ten lizak poniżej. A inny ciekawy wzór to np. ten oto wąż :
3. Poszukiwacze skarbów
Na tablicy magnetycznej lub korkowej mocujemy dwustronnie zapełnione kwadratowe kartki. Różnią się między sobą kolorami i symbolami. Np. przygotowujemy 3 kartki czerwone z kwiatkiem, 3 kartki zielone z kwiatkiem, 3 żółte z kwiatkiem, 3 czerwone ze słoneczkiem, itp… Na drugiej stronie karteczek znajdują się zagadki, na kilku z nich złote gwiazdki, które oznaczają “Skarb”, na kilku czarne gwiazdki, które oznaczają utratę skarbu. Dzieci są podzielone na grupy. Ich zadaniem jest poszukiwanie skarbów ukrytych na tablicy. Proszą zatem nauczyciela o odsłonięcie karty np. żółty kwiatek. Nauczyciel odsłania:
- jeśli znajduje się tam gwiazdka- wręcza grupie gwiazdkę-skarb,
- jeśli znajduje się tam pytanie – grupa po odpowiedzeniu na nie może otrzymać skarb,
- jeśli znajduje się tam czarna gwiazda – grupa traci skarb, jeśli nie odpowie na pytanie.
Można te zasady modyfikować na bardziej łagodne lub mniej “fartowne” (eliminując pola ze skarbem za nic) 🙂 Można tą planszę oznaczyć jak planszę do gry w statki, ale dla maluchów zlokalizowanie i nazwanie pola np. A-7 jest supertrudne! Zagadki mogą przyjmować formę obrazka lub piosenki, którą nauczyciel puści z magnetofonu.
Co nam daje taka gra? Podsumowuje wiadomości, sprawdza wiedzę dzieci, utrwala to, czego już się dowiedzieliśmy i pozwala uczyć się od siebie nawzajem.
4. Gra terenowa
Tutaj nie trzeba wielu wyjaśnień – dzieci dostają plan danego terenu z oznaczeniami zdań, które na nie czekają. W poszczególnych miejscach na dzieci czeka list lub starszak, który tłumaczy dzieciom zadanie. Jeśli zadanie czeka w kopercie – nauczycielka odczytuje je i ocenia poprawność wykonania. Ta forma, jak wszystkie wcześniejsze, jest elastyczna i otwarta na różne pomysły. Może przybrać wersję gry sportowej, rozwijać umiejętność tworzenia szybkich kreatywnych rozwiązań (np. polecenie: Z dostępnych materiałów w ciągu 5 min skonstruuj teleskop; ustaw wieżę, która będzie wyższa niż najwyższy z Was), może być typową grą dydaktyczną, logopedyczną i każdą inną – zależy jakie zadania będą czekały w kopertach.
5. Przedszkolne zajęcia inaczej, czyli Wasza własna gra
Wykorzystałam kiedyś ten pomysł na hospitację diagnozującą umiejętności matematyczne moich pięciolatków. Pomysł jest banalny, ale naprawdę pozwala pokazać dzieciom co potrafią. To świetne ćwiczenie i doskonała kreatywna zabawa równocześnie. Czyli w sam raz na przedszkolne zajęcia inaczej!
Naszym zadaniem jest przygotować materiały: szary papier, mazaki, jakąś postać, jakieś liczmany. U mnie był to jeż i kasztany.
Przebieg:
Zaczynamy opowiadać dzieciom historię: jeż przenosi kasztany do swojego domku. Na jego trasie pojawia się dużo niespodzianek, ale i utrudnień. Waszym zadaniem jest wykonywać obliczenia i sprawdzić ile kasztanów znajdzie się na końcu w domku jeża. Jeż rusza i ma ze sobą 10 kasztanów ( bierzemy jeża, 10 kasztanów, stawiamy na szarym papierze). Przechodził przez płot i zgubił dwa kasztany ( rysuję płot i zostawiam tam dwa kasztany). Ile kasztanów zostało jeżowi? (dzieci obliczają – 8). Szedł dalej i… co było dalej? (dzieci wymyślają kolejne elementy opowieści i liczą kasztany, które przybywają i uciekają w związku z ich historiami). Nauczyciel rysuje kolejne przygody jeża na szarym papierze (dzieci mogłyby zbytnio skupić się na rysowaniu, zamiast na liczeniu). Gdy szary papier kończy się – jeż dociera do domu, sprawdzamy, ile kasztanów doniósł 🙂
Banalne z zasady, ale umiejętność tworzenia sensownych zadań, w wyznaczonym zakresie, to trudna sprawa. Warto to ćwiczyć 🙂 A historia i zadania stworzone przez dzieci na pewno nas zachwycą.
A to co w tej grze najważniejsze:
Czekam na Wasze pomysły na przedszkolne zajęcia inaczej – przyda mi się coś nowego w repertuarze:)
Pozdrawiam, jak zawsze, serdecznie!
P.S. Czytałam dzieciom fragment Małego Księcia. I Mały Książę mówi mniej więcej: Pokazałem dorosłym rysunek, ale nic z niego nie rozumieli. Dorośli są jacyś dziwni – wszystko trzeba im zawsze tłumaczyć!. Na co Aleksander rzekł: Całe szczęście, że Pani nie jest dorosła i wszystko zawsze rozumie. Wiecie co, faktycznie, całe szczęście, że nie jestem 🙂
Comments (02)