Agresja dziecka w przedszkolu i inne trudne zachowania
Agresja dziecka w przedszkolu, dziecko, które ignoruje nasze prośby, wyrywa zabawki, obraża innych – to wszystko stanowi wielkie wyzwanie dla nauczyciela przedszkola, rodzica i dziecka! Wiele czytamy o tym, jak okazać dziecku zrozumienie i uszanować jego emocje – co jednak jeśli to, co czytaliśmy, nie zdaje egzaminu? Jak wprowadzać w życie rodzicielstwo bliskości i pedagogikę bliskości, jeśli jest naprawdę trudno?
Trudne zachowania dzieci
Jakie trudne zachowania prezentuje przedszkolak?
Oto lista często występujących zachowań trudnych (dla dziecka, rodzica i nauczyciela), które możesz zaobserwować u przedszkolaka:
- agresja dziecka wobec innych dzieci lub dorosłych
- trudne emocje dziecka: gdy dziecko okazuje je w sposób nieaprobowany społecznie, np. rzucając przedmiotami, niszcząc, obrażając lub atakując innych
- dziecko ignoruje prośby, nie słucha rodzica, nauczyciela (co powoduje sytuacje zagrażające jego bezpieczeństwu, stratę, niepokój)
- przedszkolak kradnie, zabiera przedmioty, które do niego nie należą
- dziecko kłamie, opowiada nieprawdziwe historie na temat sytuacji przedszkolnych lub historie, których przebieg obiektywnie wyglądał inaczej
- przedszkolak ucieka: rodzicowi, nauczycielowi, odłącza się od grupy, nie chce wychodzić z placu zabaw
- dziecko wyrywa innym zabawki.
Każde z tych zagadnień to naprawdę temat do szerokiej dyskusji. Dziś, na tym co uważam za najtrudniejsze – czyli niwelowanie dziecięcej agresji postaram się pokazać Wam jak poradzić sobie bez kar i nagród jako podstawowego narzędzia pracy.
Przyczyny agresji u przedszkolaka
Dlaczego dziecko przejawia agresję? Bije mamę w szatni? Dlaczego bije inne dzieci? Możliwe przyczyny:
- nie zna innych strategii wyrażania emocji
- ma problem z kontrolowaniem emocji
- odreagowuje napięcie
- przenosi agresję, której samo doświadcza
- nie potrafi werbalnie osiągnąć zamierzonego efektu
- manifestuje deficyt uwagi osób dorosłych, stara się być zauważone
- jest pobudzone psychofizycznie
- doświadcza niespójności, płynnych zasad pożycia społecznego
- nie rozumie dlaczego miałoby zachować się inaczej
- ta strategia przynosi mu korzyści
- walczy o swoją autonomię – doświadcza zbyt wąskich granic
- broni się
- reaguje odruchowo, w wyniku niezrozumienia sytuacji
- żyje w przekonaniu, że jest “niegrzeczne” – doświadczyło etykietowania
- brak wspierających doświadczeń we wcześniejszych chwilach trudnych
- robi krzywdę w nieświadomości.
O agresji nieco szerzej
Każdy z tych punktów można bardzo szeroko rozwinąć. Zauważ, że dziecko może przejawiać niektóre z tych zachowań w wyniku niedokształconego układu poznawczego, być może – w toku zaburzeń globalnych, doświadcza trudności w integracji sensorycznej. Możliwe, że to co dziecko uważa za atakujące i to przed czym się broni nie jest wynikiem normatywnej oceny, a oceny przez pryzmat, np. spektrum autyzmu lub niepełnosprawności intelektualnej. Brak zrozumiałych granic, brak autonomii, brak wzorca, z którego dziecko mogłoby czerpać, rozwód rodziców, agresja jednego z nich, życie w rodzinie alkoholowej, nieobecność rodzica … Zobaczcie – ta lista przyczyn może nie mieć końca.
Co mówić zamiast “niegrzeczny”?
Pomimo zwiększającej się świadomości w tym temacie, wciąż słyszymy o tym, że dziecko “jest niegrzeczne“, “było grzeczne”, “czy było grzeczne?”. To niesamowicie spłyca absolutnie wszystko co możemy powiedzieć do dziecka i o dziecku.
Niegrzeczny był Jaś, który uderzył Franka. Franek, który nazwał Jasia małą dzidzią. Zosia, która powiedziała Frankowi, że jest głupi, że tak nazwał kolegę. Henio, który rzucił klockiem w szybę. Staszek, który nie zjadł zupy. To słowo to zmora i nawyk, być może kulturowo zaaplikowany, którego należy się wyzbywać. Nie mów “niegrzeczny” – mów bez oceniania o tym, co się wydarzyło. Np. w rozmowie z drugim dorosłym “Kasia rzuciła klockiem w szybę”, “Henio uderzył kolegę”. Nie etykietuj – etykietami budujesz obraz dziecka, do którego dziecko będzie dążyć.
Agresja dziecka – jak sobie z nią poradzić?
Rozwój dziecka zawiera w sobie także agresję. Jest ona naszą wrodzoną, instynktowną cechą i jedną z cech, która zapewniła nam przetrwanie. Często jest przejawem złości, której tłumienie jest nierozwojowe. To, co cenne to uczenie samoregulacji, rozumienia emocji przez dziecko i poszanowania granic innych osób.
Jak pomóc dziecku agresywnemu?
Jeśli będzie kusiło Cię zasypać dziecko konsekwencjami, ukarać, oddać, zachęcić innych do oddawania – gwarantuję Ci, że w swoim życiu doświadczyłam już wielu systemów, zarówno kar i nagród, zasad typu oko za oko, ząb za ząb i z pełnym przekonaniem mówię, że to długofalowo nie działa. Ta agresja nie znika, ewentualnie czasem się schowa, by wyłonić się ze zdwojoną siłą w innym momencie. Naszym celem jest pokazać dziecku jak poradzić sobie bez agresji z emocjami i potrzebami które czuje oraz jak szanować granice innych osób.
Krok 1: Obserwacja i zrozumienie
To pierwszy i podstawowy krok. Kiedy stwierdzamy, że coś nas niepokoi – obserwujemy. Co ma znaczenie i może nam pomóc dostosować nasze działanie?
- jak często dane zachowanie występuje – raz dziennie, raz w tygodniu, kilka razy w ciągu godziny;
- czy szybko się rozwija – czy emocje dziecka szybko narastają i opadają, czy też jest to proces, przez który dziecko przechodzi, nim osiągnie apogeum;
- jakie osoby towarzyszą dziecku: być może zachowanie dziecka jest związane z konkretną osobą;
- jaki jest kontekst sytuacyjny: czy dane zachowanie występuje w zabawie swobodnej, w kontakcie z innymi dziećmi, wyłącznie w domu, wyłącznie na placu zabaw – to dla nas podpowiedź
- jaki jest stan psychofizyczny dziecka tego dnia: czy weszło do przedszkola płacząc, czy jest niewyspane, zmęczone, czy zaczyna gorączkować, skarży się na ból, itp.
- czy agresja występuje od dawna? Jeśli nie: co zmieniło się w życiu dziecka?
- co dziecko próbowało osiągnąć agresywnym zachowaniem: coś a może była to reakcja na frustrację??
- kiedy dziecko uspokaja się? Co potęguje złość? Jak reagujesz? Czy to jest wspierające dla dziecka, czy jego zachowanie eskaluje?
Nie ufaj swoim wspomnieniom, bo są często modyfikowane przez nasze poglądy, sądy i hipotezy. I choć intuicja bywa tajną bronią, w takich chwilach, planując działania naprawcze, postaw na obiektywizm. Obserwacje warto prowadzić na tyle długo, by zgromadzić materiał do porównania – kilka sytuacji. Dla jednych to może być 3 dni, dla innych – 3 tygodnie, jeśli częstotliwość nie jest duża. I co zrobić z tymi notatkami?
Agresja dziecka – jak ją zrozumieć?
Przyjmij za fakt, że każde zachowanie ma przyczynę. To ma swoje źródło. Zrozumienie przyczyny pozwoli Ci dostosować Twoje działanie. Są przyczyny, które poddają się Twoim wpływom: na przykład atmosfera w przedszkolu, w domu, ale są także i te – na które nie masz wpływu. Np. agresja w wyniku uszkodzenia mózgu lub zmian biochemicznych, agresja w wyniku wcześniejszych patologicznych doświadczeń dziecka.
Krok 2: Agresja dziecka – analiza i odpowiedź na emocje dziecka
Analizuj. To bardzo ważne. Maksymalnie obiektywnie.
Przykład: Jan stał się agresywny. Bije innych, łatwo wpada w złość. Wcześniej tak nie było. Co zrobię? Rozmowa nauczyciela przedszkola z rodzicem. Poszukiwanie przyczyny zmiany nastroju dziecka. Co dalej?
Wiem, że Jaś rozładowuje złość. Jego rodzice rozwiedli się niedawno. Nie wpłyniemy na to. Ale rozumiemy, że to może być przyczyna. Co dalej?
Rozmawiam z dzieckiem, oferuję wsparcie psychologa. Chcę dowiedzieć się: jakie uczucie dominuje w dziecku? Jaka myśl? Nie zgadza się. Stracił kontrolę. Tęskni. Cierpi. Mama jest niedostępna emocjonalnie. Pokój u taty jest niefajny – brakuje w nim zabawek. Jaś słyszy złe rzeczy od swoich rodziców (mama opowiada źle o tacie, tata o mamie). Jest pogubiony. Nie rozumie co się stało. Co zrobię?
Rodzic, nauczyciel:
- Wprowadzę ponownie schematy porządkujące dzień: plan dnia, rutynę, kalendarz widzeń z rodzicem. Po to, by dać dziecku uporządkowane środowisko.
- Zadbam o rozmowę z dzieckiem: z pomocą bajki lub bez wytłumaczę czym jest rozwód.
- Uniknę krytykowania rodziców, będę budowała świadomość dziecka, że oboje rodzice są ważni, kochani i kochający (jeśli to się pokrywa z uczuciami dziecka).
- Zadbam o komfort dziecka w obu domach, w których mieszka.
- Pokażę jak wyrażać złość inaczej. “Nie zgadzam się na bicie innych, ale rozumiem, że jesteś wściekły. Tak wściekły, że aż masz ochotę bić. Bij poduszkę. Podłogę. Tup nogami. Podrzyj kartkę na malutkie kawałki. Możemy zrobić to razem!” – akceptuję złość, kieruję ją na martwe przedmioty.
Krok 3: Odpowiedź na zachowania agresywne
Przykład: Janek (ten z przykładu) uderzył Franka. Znam przyczyny. Staram się gasić pożar u źródła.
- Zaopiekuję się Frankiem. Dodam mu otuchy. Wyjaśnię, że porozmawiam z Jankiem i wrócimy do tego tematu.
- Rozmawiam z Jankiem dając mu zrozumienie dla jego złości i trudnych emocji. “Janek, widzę, że jest Ci bardzo trudno. Chciałabym Ci pomóc. Pogadamy?”
- Nazywam emocje i pomagam dziecku zrozumieć to, co czuje: “Widzę, że jesteś bardzo zdenerwowany. Trudno Ci kontrolować tę emocję. Chcesz się przytulić?”
- Proponuję: “Spróbuj: uderzać w poduszkę, narysować tę złość, tupać w podłogę, uderzyć w podłogę, posłuchać muzyki, odpocząć w wybranym miejscu (poszukuję z dzieckiem czegoś, co pomoże mu wyrazić złość nie atakując innych”
- Gdy dziecko jest spokojne, wrócił mu pogodny nastrój, rozmawiam: “Jaś, chciałam porozmawiać o uderzeniu Franka. To bolało, płakał. Nie wolno bić innych, nawet, gdy jesteś bardzo zdenerwowany. Wiesz, co możesz zrobić następnym razem, gdy będziesz bardzo zdenerwowany?” (czekam aż dziecko poda jedną ze strategii, które poznało; podpowiadam jeśli trzeba). “Myślę, że Franek poczuje się lepiej, jeśli go przeprosisz. Może zaprosisz go też do wspólnej zabawy?” (nie wywieramy presji, jeśli Janek nie przeprasza, tłumaczymy Frankowi, że Jaś potrzebuje jeszcze czasu, by zrozumieć swoje emocje, ale że będziemy z nim rozmawiać i dbać o to, żeby już więcej się to nie powtórzyło).
A gdzie konsekwencje? Nigdzie. W takiej sytuacji, jeśli naprawdę rozumiesz przyczynę agresji dziecka – widzisz, że ono potrzebuje przytulenia, ukojenia i sojusznika. Nie osoby, która da mu karę za niekontrolowanie tak trudnych emocji.
Agresja: stawianie granic
To jest niezwykle trudne, by naprawdę dobrze wyczuć, kiedy i jakie granice postawiać dziecku. Oczywistą i niewątpliwą granicą jest niezgoda na krzywdzenie innych. Jednak – tak jak w przykładzie powyżej – widzisz, że granice stawiane dziecku nie mają być wytyczone drutem kolczastym. To nie więzienie – to rama, która stanowi także tarczę. Taka bezpieczna przestrzeń, w której dla dziecka jest jasne co inni odbiorą jako szacunek, dobro i ciepło, a co – jako atak. Dziecko z natury chce współpracować, być akceptowanym i lubianym członkiem życia społecznego.
Stawianie granic na drodze kary i nagrody
To naprawdę działa tylko na chwilę. Z czasem dziecko zignoruje wszystkie nasze kary, wszystkie nasze nagrody, a wyjaśnienie mu, że agresywne zachowanie wymaga kontroli będzie niezwykle trudne. Z czasem będzie dorosłym, który nie będzie miał w sobie szacunku do innych tylko granicę “opłacalności” pewnych zachowań. Wyrachowanie nie jest cechą, która zapewni na przyjemne życie w społeczeństwie.
Zamiast kary i nagrody:
- przede wszystkim rozmawiaj: ZROZUM przyczynę i emocję dziecka i zakomunikuj to.
- ZAOFERUJ POMOC I WSPARCIE.
- POKAŻ JAK PORADZIĆ SOBIE Z TĄ SPRAWĄ INACZEJ,
- a gdy emocje opadną ZAKOMUNIKUJ GRANICĘ.
Przykłady
Nie sposób wymienić wszystkich. Poznałeś wyżej przykład, który pokazuje agresję jako odpowiedź na trudną sytuację dziecka. Teraz pokażę Ci trzy inne przykłady.
Gdy agresja ma na celu:
- zdobycie zabawki, zmianę zachowania rodzica, pojawia się u dziecka niemówiącego, maluszka w okolicach trzech lat i wcześniej.
Dziecko wyrywa zabawki
Po pierwsze: to także agresja.
Po drugie: tutaj złożoność emocjonalna tej sytuacji jest raczej mniej skomplikowana. Dziecko chcę dostać zabawkę. Stawia swoje potrzeby nad potrzebami innych, co jest rozwojowe i szczególnie powszechne u dzieci trzyletnich i młodszych. Zabiera więc zabawkę, wyrywa, gdy ktoś nie chce się z nim podzielić. I tu kluczowe jest źródło, jak zawsze: stawienie swojej potrzeby nad innymi, nieumiejętność kontrolowania emocji.
Co zrobić, gdy Hania wyrywa zabawkę Zosi?
“Dziewczynki, stop. Haniu – teraz Zosia bawi się tą zabawką. Nie zabieraj. Zapytaj: MOGĘ?” (Zosia się zgodziła – miło. Zosia nie zgadza się – kontynuuję). “Zosiu, jak skończysz zabawę, przekaż zabawkę Hani, dobrze? Haniu, lala będzie potem. Teraz pobawmy się razem klockami, co Ty na to?” (przekierowaliśmy uwagę dziecka, pomogłyśmy w osiągnięciu kompromisu, szanując potrzebę Hani i zdanie Zosi). Gdy Hania mówi swobodnie, warto odwróci sytuację i używają swój dziecka powiedzieć: “Ja chcę się bawić tym domkiem. (wskazujemy na domek, którym bawi się Hania, Hania odmawia podzielenia się). Widzisz, tak samo Zosia nie chce teraz podzielić się lalką. To normalne. Niech Zosia też bawi się tak, jak lubi, zgoda?”.
A gdzie konsekwencje? One naprawdę nie są tu potrzebne. Dziecku nie brakuje tutaj kary. Brakuje zrozumienia, wystarczy pomóc mu zrozumieć. Do skutku. Rzadko nasze działanie zadziała już za pierwszym razem.
Dziecko agresją próbuje zmienić postępowanie dorosłych
Przytrafia się tak, że bardzo chcemy uszanować emocje dziecka i budować bliską relację i gdzieś, w natłoku wszystkich postów umknęły nam te, w których dziecku należy stawiać granice. Stawianie granic dziecku, o ile nie są zbyt wąskie i wytyczone drutem kolczastym, pozwala mu czuć się bezpiecznie. Zobacz:
Jeśli wbiegasz na boisko baseballowe, dostajesz do ręki kij i widzisz grono oczu zwróconych w Twoją stronę, jak czujesz się, gdy nikt nie wskazał Ci zasad gry? Zakłopotany. Kombinujesz, testujesz. Jedni są niezadowoleni, inni się śmieją, jeszcze inni dziwnie patrzą. Ale nikt nie mówi jak się w to gra. W końcu układasz w głowie jakiś swój schemat postępowania i pilnujesz, żeby nikt go nie naruszał. Schemat zmienia się, łatwo się pogubić.
Granice pomagają. Sprawiają, że wiemy jak kulturowo w danym miejscu należy się zachować, by być aktywną, akceptowaną jednostką w społeczeństwie. Nie chodzi tu o ślepe dostosowanie do żądań innych, o uległość. O żądania. Raczej o relację, w której szanujemy i jesteśmy szanowani. Rozmowy pełne wyjaśnień, ale także jasne mówienie o tym, na co się nie zgadzamy. Nie nosimy na sobie też przytłaczającego ciężaru ciągłej oceny co jest dobre, a co złe – po prostu wiemy to, ufamy dorosłym w ich wybory w niektórych kwestiach.
Gdy dziecko bije dorosłego, wyznacz jasno granicę: Stop. Nie zgadzam się. To boli. Chcę się czuć z Tobą miło.
Zrozum emocję: Widzę, że jesteś zdenerwowany.
Wskaż działanie: Możesz uderzyć w poduszkę/ podłogę. Tak jak ja (pokaż jak to robisz).
A gdzie konsekwencje? Nigdzie, bo nie są tutaj potrzebne. Zobaczysz, że ta reakcja przyniesie pozytywny efekt. Tylko nie zakładaj, że po jednorazowej próbie wszystko się odmieni. Zmiana to proces.
Agresja dziecka niemówiącego
Rodzicielstwo jest trudne. Nauczycielstwo też. Szczególnie, gdy stawiamy sobie niewyrozumiałe cele. Emocje dziecka to niezwykle skomplikowana machina.
Jeśli dziecko nie może zakomunikować swojej potrzeby werbalnie, zakomunikuje ją najpewniej tak, aby osiągnąć efekt. Co często sprowadza się do pisków, wyszarpania zabawki, pacnięcia kogoś, komu chcielibyśmy powiedzieć “Hej, naruszasz moje granice!”, ale jeszcze do tego nie dojrzeliśmy.
W chwilach takie agresji komunikuj zasady w sposób, który dziecko rozumie. Często ta sama technika pomaga z dziećmi z niepełnosprawnością intelektualną, dla których komunikacja werbalna czy rozumienie zdań nie są jeszcze dostępne.
Zamiast: “Stop. Nie bij. Poproś o zabawkę. Proszę (wskaż gest)”
Spróbuj: Złapać dziecko za rękę, którą uderzyło inną osobę (lub zamierzało). Powiedz i pokaż gestem: Nie wolno. (komunikuj także mimiką). Pokaż co wolno: ręką dziecka pogłaszcz inną osobę, uśmiechnij się. Pokaż jak załatwić tę sprawę niewerbalnie (np. wyciągnięcie ręki po zabawkę, wzięcie innej zabawki).
Pamiętaj, że w zależności od trudności dziecka, czasem będziesz potrzebować wielu powtórzeń. Ale zaufaj, że to wciąż zadziała lepiej i szybciej niż nerwy dorosłego, niepowiązane konsekwencje, kara czy nagroda.
A gdzie konsekwencje? Jeśli komunikacja niewerbalna nie jest dostępnym narzędziem, a dziecko jednak uporczywie próbuje uderzyć inne dziecko – naturalnym działaniem jest odsunięcie dziecka atakującego od atakowanego. Warto po odsunięciu dość szybko przekierować uwagę dziecka na inną zabawę, by agresja nie była tak dobrze kodowana i utrwalana.
Gdzie się podziały konsekwencje, kary i nagrody?
Naturalne konsekwencje wystąpią. Naturalną konsekwencją rzucenia piłką za płot jest brak piłki. Naturalną konsekwencją zniszczenia budowli jest jej odbudowania. Naturalne konsekwencje są naturalne, mają sens i są dobrym kierunkiem działania.
Kary, konsekwencje tak dla zasady bycia konsekwentnym, na zasadzie:
“Uderzyłeś mnie, więc nie oglądasz dzisiaj bajki wieczorem” – nie znoszą nic w realną poprawę sytuacji. To znaczy – owszem – to możliwe, że dziecko przestraszy się konsekwencji. Jednak odbędzie się to kosztem emocjonalnym, którego nie chcemy. Bo dziecko przy tej okazji nauczy się, że jego emocje nie są szanowane. Może nauczy się je chować, może gromadzić w sobie i wylewać w najmniej oczekiwanym momencie. Nie tędy droga. To była droga wychowania pokolenia, które swoje dzieci chciało uczyć klapsem, krzykiem i szlabanem. Myślę, że liczba osób w psychoterapii, osób mierzących się z depresją, bezsennością, nerwicami, nerwobólami, liczba pobić, agresji na ulicy, naruszania granic innych jest aż zbyt mocnym dowodem na to, że to nie był dobry kierunek.
A co, jeśli dziecko nie zmienia zachowania?
Po pierwsze – zawsze daj sobie dużo czasu. Zmiana to jest proces. Zwykle – w moim doświadczeniu – po około miesiącu widzisz, że te najbardziej ostre w przebiegu zachowania stygną i tracą na sile. Trudniej jest, gdy agresja towarzyszy zaburzeniom globalnym – potrzebujemy wtedy więcej powtórzeń.
Jednak, wyobraźmy sobie sytuację, w której nie minął miesiąc a kilka. W której widzisz, że dziecko nie kontroluje złości i nie podejmuje się prób kontroli. W której macie bardzo bliską relację, dzielicie ze sobą wiele pozytywnych emocji, jednak dziecko wciąż bije inne dzieci, Ciebie, dyskutujesz z przyczyną, starasz się jednak czujesz, że tracisz kontrolę.
Nie bój się wyznaczyć granicy, ale niech nie będzie ona wyznaczana drutem kolczastym.
“Nie zgadzam się na bicie mnie, to boli. Chcę się czuć z Tobą miło” – to dobra opcja.
“Nie zgadzam się na bicie mnie. Zrobisz to jeszcze raz i zapomnij o bajce” – to granica, która uczy, że nie bijemy innych, bo się nam to nie opłaca, a nie dlatego, że ich szanujemy.
Możesz: niwelować momenty zapalne, szukać niekonwencjonalnych rozwiązań. W swoim doświadczeniu widziałam lub stosowałam wiele strategii zapobiegawczych:
- kiedy dziecko ma trudny dzień i widzimy od rana napięcie udaje się na zajęcia z psychologiem, spędzamy więcej czasu na świeżym powietrzy, minimalizujemy pobudzające bodźce, łagodzimy, bawimy się razem, …
Trudne zachowania dzieci w przedszkolu – co jeszcze może zrobić nauczyciel?
Wyznaczenie i znajomość zasad
To absolutna podstawa. Nie można oczekiwać od dziecka przestrzegania zasad, jeśli ono ich nie zna. Samo wywieszenie zasad w sali zupełnie nic nie daje – dziecko ma je znać, widzieć wywieszone w swojej sali, wiedzieć co znaczą. Z tego względu zasad nie może być piętnaście, bo nikt ich nie spamięta i nie potraktuje jako realnych symboli umowy społecznej. Nie mogą być ujęte w kilkulinijkowe opisy. Muszą być proste, wymowne i łatwe do zapamiętania i zrozumienia przez dziecko. Symboliczne – one odnoszą się do tego co uznajemy za ważne. Nie narzucają nic. I przede wszystkim – dzieci muszą się na nie świadomie godzić. To nie jest lista grzechów głównych – raczej wskazówka jak zachować się, by innym i nam samym było miło. Przypominajka. Zawsze, gdy na coś umówimy się z dziećmi, sprawdźmy czy one naprawdę to pamiętają i rozumieję. Ja lubię ten krótki i wymowny pięcioelementowy zestaw – Kodeks przedszkolaka do druku.
Aby kodeks był dla nas wsparciem, musimy się do niego odnosić. To znaczy – to taka przypominajka. “Nogi chodzą powoli, jeśli biegasz, możesz zrobić sobie krzywdę. Pobiegamy na podwórku”. Nasz komunikat musi być krótki, treściwy i prosty – dziecko musi rozumieć, co zrobiło nie tak, dlaczego to jest nie tak i gdzie tę potrzebę zrealizować.
Dajcie sobie prawo do zmiany na temat myślenia o konsekwencjach. Także przeszłam ten etap konsekwencji za naruszenie kodeksu, ale emocjonalna wspierająca rozmowa naprawdę działa lepiej i długofalowo wspiera w rozwoju.
Kara a konsekwencja
Wiecie, konsekwencja zastąpiło w słownikach nauczycieli karę, ale sens pozostał ten sam! To znaczy, konsekwencją nieposprzątania jest siedzenie przy stoliku – to jest kara, tylko inaczej nazwana.
Konsekwencją upuszczenia wazonu jest stłuczony wazon. Konsekwencją biegu – wywrotka. Konsekwencja ma sens, gdy nauczy dziecko, dlaczego należy przestrzegać danej zasady, dlaczego warto unikać danego zachowania. Musi też dawać szansę poprawy i być określona w czasie. Np. “Zrobiłeś bałagan w łazience. Na mokrej podłodze łatwo zrobić sobie krzywdę. Posprzątaj, proszę”. Ciąg przyczynowo skutkowy jest jasny.
Dziecko wie, co zrobiło nie tak. Rozumie sens konsekwencji. Ma szansę naprawić ewentualne szkody. To uczy. Pokazuje dobrą drogę. I totalnie nie przypomina kary, która jest bezmyślna – “zrobiłeś źle, więc posiedzisz na krześle”. Ciężko tutaj odnaleźć związek przyczynowo-skutkowy.
Czy konsekwencje powinny być częste? Naturalnie niemalże same wystąpią. Zniszczyłeś – spróbuj naprawić. Sprawiłeś komuś przykrość – spróbuj go pocieszyć. Rozsypałeś – pozbieraj. W pozostałych sytuacjach wystarczy Ci rozmowa. Gdy trzeba – wyznacz swoją granicę i wyjaśnij ją. Gdy nie – zrozum potrzebę dziecka, wyjaśnij swoją potrzebę, znajdź kompromis. Koniec.
Nietrafione praktyki
Mówię to bez oceniania Twoich metod. Ja także przeszłam wszystkie systemy – tak mnie nauczono, taka wiedza akademicka była wtedy dostępna. Smutne minki, brak zabawy, siedzenie przy stoliku, brak zabawki w dniu zabawki. Dzisiaj już rozumiem, że można inaczej i lepiej. Kara nazywana konsekwencją to dalej kara. Siedzenie przy stoliku realnie nie zmieniło jeszcze żadnego dziecka. Holding budzi agresję.
Jest tylko jeden moment, w którym odnajduję sens “odizolowania dziecka” – i to tak naprawdę tylko dlatego, że to ja jako dorosły nie daję rady.
Jeśli sytuacja wymyka się spod kontroli i zaczynam się bać, że wydarzy się coś złego, bo 10 dzieci biega, 3 bije się, a 4 płacze ze stresu, sytuacja niebezpieczna, której nie jestem w stanie załatwić w danej chwili czeka na mnie. “Siądź proszę przy stole, chcę o tym porozmawiać. Podejdę do Ciebie, gdy pomogę Hani i Zosi”. To ma sens. I to nie jest z istocie konsekwencja. To po prostu moje koło ratunkowe, gdy nie wiem co zrobić i sytuacja przerasta mnie, bo jestem jedną osobą, która stara się być emocjonalnie dostępna dla 25 dzieci w jednym czasie.
Odnajduję także sens w metodzie behawioralnej w przypadku dzieci z głębokimi deficytami intelektualnymi, gdzie rozmowa po prostu zupełnie nie jest jeszcze na poziomie dziecka i być może nigdy nie będzie. Ale to temat to szerokiego artykułu. Podstawą tego działania jak zawsze jest szacunek.
Trudne zachowania przedszkolaków – co pomoże?
- komunikacja bez przemocy, wsparcie
- jasne, czytelne i sensowne granice, znane i doraźnie przypominane
- kodeks – przypominajka wywieszony w widocznym dla dziecka miejscu;
- odwoływanie się do potrzeb dziecka i innych osób
- konsekwencje naturalne, bez kar, kar nazywanych konsekwencjami i nagród
- rekompensowanie poczynionych szkód (np. sprzątniecie bałaganu, odbudowanie zepsutej budowli;
- rozmowa z dzieckiem: czasem przedszkole jest pierwszym miejscem, gdzie ktoś dziecku mówi o wartościach, szacunku do innych i szacunku do zasad, nie odbierajmy mu tej szansy; rozmowa: 1. Nazwij to, co widzisz bez oceny. 2. Zrozum emocje dziecka. 3. Wyraź swoją potrzebę. 4. Wytłumacz swoją potrzebę. 5. Kompromis. Przykład: Biegasz w domu, wywróciłeś wazon z kwiatami. Rozumiem, że chcesz się poruszać. Poruszamy się na świeżym powietrzu. Tutaj może stać Ci się krzywda i możesz coś zniszczyć. Nie chcę się o to martwić, chcę czuć się z Tobą dobrze. Wyjdziemy na podwórko, gdy skończę herbatę, ok?
- cierpliwość: nie oczekujmy, że dziecko, które ma duże trudności, że zmieni się z dnia na dzień, czasem trzeba czekać długo, by dziecko zrozumiało i dostrzegło sens naszych rozmów, trzeba też czasu, abyśmy sami nauczyli się komunikować bez przemocy z naszym dzieckiem
- obserwacja: zawsze, gdy pracujemy nad zmianą jakiegoś zachowania obserwujmy, czy nasze działania pomagają – rzetelnie, spisujmy jak często zachowania występują i jak się to zmienia w czasie; miesiąc to dobry czas na weryfikację: widzisz mały progres? Wspaniale, idź tą drogą. Nie widzisz zmian – zastanów się co innego możesz zaproponować.
Co pomaga – strategie doraźne:
- odwrócenie uwagi: czasami na naszej drodze spotykamy dzieci ekstremalnie agresywne lub autoagresywne, histeryczne, wybuchowe – warto zrobić krok w ich stronę i nie oczekiwać i gasić, ale i łagodzić ich emocje, dać je rozładować. Takie dzieci z reguły bardzo buntują się przed ostrymi granicami, potęgują swoje zachowanie straszone karą, ciepła i miła uwaga, podpowiedzenie strategii rozładowania emocji pomaga;
- przerwanie walki: zamiast podnoszenia dziecka z ziemi, zamiast wymyślania nowych konsekwencji, gdy dziecko nas bije: 1. Widzę, że jesteś wściekły na maksa. Bijesz mnie, to boli. Nie zgadzam się na to. Możesz uderzyć w ławkę. A może w poduszkę?”; “Widzę, że chcesz dostać tą zabawkę. Nie mogę jej kupić. Jest zbyt droga. Jesteś smutny, że nie możesz jej dostać. Chcę Ci pomóc. Przyjdź, gdy będziesz chciał porozmawiać” – i po prostu zaczekaj. Nie walcz, nie siłuj się, nie strasz. Po prostu czekaj. Długo? Czasem 5 min a czasem 25. Ale to wciąż lepsze niż choćby 1 minuta walki. Zobaczysz, to zachowanie będzie wygasać na rzecz rozmowy i strategii, którą zaproponowałeś.
- uwaga dla skrzywdzonego najpierw: czasem dzieci wyrządzają krzywdę i tak bardzo chcemy pomóc w złości, że zapominamy o skrzywdzonym dziecku. Pierwszeństwo daj temu, które zostało skrzywdzone. Np.: “Franek, uderzyłeś Hanię. Chcę o tym porozmawiać. Usiądź tutaj, proszę, zaraz podejdę, tylko najpierw pomogę Hani” – dalej dążymy do komunikacji: “Uderzyłeś Hanię. Płacze, to ją bolało. Nie chcę, żeby innym działa się krzywda. Dlaczego uderzyłeś Hanię? … Rozumiem, byłeś bardzo zdenerwowany. Następnym razem uderz w podłogę, albo poduszkę. Możesz też przyjść do mnie – pomogę Ci…Myślisz, że możemy zrobić coś co poprawi nastrój Hani? Chciałabym, żeby też czuła się tutaj dobrze”;
Szacunek i uczenie szacunku
- rozmowa! bez oceniania, warunków, kary, groźby;
- wyznaczenie granicy: “Nie zgadzam się na to. To boli. Chcę się czuć z Tobą dobrze / Chcę, żebyśmy razem czuli się dobrze.”
- własny przykład: podróżując widziałam różne systemy wychowawcze, zgadnij jak złość wyrażają dzieci impulsywnych, krzyczących na nich rodziców? Krzykiem, oczywiście. Atakiem, bo same też czuły się atakowane.
- elastyczność: nie bądź bezkompromisowy, dziecko będzie Cię szanować, gdy doświadczy bycia szanowanym;
- dobro grupy: dla przykładu, kiedy prowadzimy zajęcia, a jedno dziecko usilnie nam to uniemożliwia, poinformujmy: “Nie musisz brać udziału w zajęciach, ale nie zgadzam się, abyś przeszkadzał innym. Widzę, że masz ochotę poruszać się. Zrobimy teraz zabawę ruchową, co Ty na to?”. Bądź otwarty na realizację potrzeby dziecka;
- zdrowy rozsądek i elastyczność: powiedzmy sobie szczerze, że zdarza się tak, że nasze zajęcia są dla dziecka nieciekawe, dziecko nie ma ochoty na taniec, śpiew, malowanie farbami – bądźmy elastyczne i dajmy szansę dziecku, by zaproponowało coś, co w tym czasie może wykonać. Niech będzie to związane z zajęciami. Same nie lubimy przymusu, więc nie przymuszajmy innych. Taniec, do którego jest się zmuszonym, praca plastyczna wykonana pod groźbą kary – nikt z nas nie sądzi, że to ma jakąkolwiek pedagogiczną wartość.
Co pomaga, gdy dziecko ma nadmiar kłopotliwych pomysłów?
- przywileje: “Widzę, że bardzo dbasz o porządek w naszej sali. Jeśli masz ochotę, możesz dzisiaj zająć się naszym kącikiem przyrodniczym” – dzieci uwielbiają “mieć funkcję”, praca jest świetnym sposobem na przekierowanie energii dziecka;
- naucz jak się bawić: na pewno zauważyłyście, że “trudne przedszkolaki” często absolutnie nie mają pojęcia jak się bawić – klocki potrafią tylko wywracać, autami wbiegać w ściany, a zabawkami z kuchni – rzucać. Warto zaprosić takie dziecko do wspólnej zabawy – pokazać jak zbudować robota, urządzić wyścigi samochodów i “ugotować obiad” dla misiów. Czasami to pierwszy raz, gdy odkrywają, że te zabawki można wykorzystać właśnie w taki sposób;
- eliminowanie przyczyn trudnego zachowania: może to brak czasu rodziców, może bajki pełne agresji, może zły wpływ starszych kolegów z podwórka; odpowiedz na potrzebę, na przyczynę i zadziałaj w jej kierunku;
Co pomaga przy maluszkach?
- dostosowanie komunikatów do ich poziomu rozumienia;
- wspieranie swoich słów gestem;
- przyłapanie “na gorącym uczynku” – zatrzymanie ręki, która próbuje kogoś uszczypnąć, zatrzymanie biegnącego maluszka i zaprezentowanie chodu; prosty komunikat z niewerbalnym wsparciem – szczególnie, gdy zachowanie wynika z braku umiejętności komunikowania emocji.
Co zamiast nagrody?
Wyraźmy naszą aprobatę, kiedy czujemy, że sytuacja tego wymaga “Wiesz, zawsze pomagasz kolegom. To naprawdę wspaniale, że jesteś takim dobrym przyjacielem”, “Widziałam, że budowla wywróciła się trzy razy, a ty mimo to ją odbudowałeś, cieszy mnie, że jesteś bardzo wytrwały!”. Ale zachowajmy w tym wszystkim umiar. Uzależnienie dziecka od naszej oceny, buduje brak wiary we własne możliwości, brak pewności siebie.
Aby pobudzać wewnętrzną motywację dzieci warto przełożyć ocenianie i pochwały na same dzieci. Sprowokować do samooceny można w różny sposób, pytając “Czego dzisiaj się dowiedziałeś? Z czego jesteś dumny? Co nowego dzisiaj osiągnąłeś? Jaka rzecz sprawiła ci największą trudność i jak sobie z tym poradziłeś? A Ty co myślisz o swoim rysunku? Czy mi się podoba? Ważne czy podoba się Tobie? O, a co najbardziej?”
Agresja dziecka i trudne zachowania – przepis na sukces:
Rozmowa to Twoje podstawowe narzędzie. Agresja dziecka i inne trudne zachowania wymagają niesamowicie dużo wsparcia, zrozumienia, odpowiadania na potrzebę dziecka, uczenia komunikowania swoich uczuć i emocji. To wymaga czasu i spójności metod wychowawczych rodziny i przedszkola. Bądź cierpliwy, zadbaj o swoje emocje i bądź wyrozumiały dla siebie i dziecka.
Zaufaj mi, że wbrew temu co myślisz: wsparcie, akceptacje emocji, ciepło i otwartość rozwiążą trudną sytuację szybciej niż jakiekolwiek kary, konsekwencje i nagrody. I długofalowo – zadbają o zdrowie psychiczne i odporność psychiczną dziecka.
Czy zawsze odniesiesz sukces? Nie, nie zawsze dojdziesz do tego co chciałeś. Trudne zachowania z domu przenoszone są na relacje w przedszkolu. Trudne sytuacje z przedszkola – odreagowane w domu. Nie wszystko zawsze zrozumiesz. Ale bądź czuły, otwarty, akceptujący, nieoceniający i wspierający. To jest klucz do sukcesu.
Piękny, mądry i bardzo wartościowy artykuł – dziękuję za cenne wskazówki. Czy mogłaby Pani polecić jakąś literaturę z konkretnymi przykładami, która jeszcze rozwinęłaby podjęty przez Panią temat?
Polecam bardzo kurs Dyscyplina w grupie przedszkolnej i Stawianie granic dzieciom. Oba znajdują się w zakładce Kursy lub na stronie kursy.panimonia.pl <3
Wow! Rzetelny wiedza i ciekawy tekst. Bardzo mi pomogłaś gdyż aktualnie przygotowuje materiały do pracy podyplomowej na temat agresji w przedszkolu. Czy przy pisaniu tego wpisu korzystałaś z materiałów naukowych? Byłabym wdzięczna jeśli podzieliłabyś się bibliografią 😊
Często te nasze niegrzeczne dzieci, które mimo upływu czasu nadal zachowują się aspołecznie to niezdiagnozowane dzieci że spektrum. Mam takiego chłopca, który ma Aspergera…niestety to moja opinia, opinia psychologa A rodzice nie chcą diagnozy. Uważają że my sobie nie radzimy bo nie lubimy ich dziecka. Bardzo trudna jest ta sytuacja. A dziecko nie radzi sobie, sam że sobą. Żyje w dwóch światach. Rodzice coraz częściej nie radzą z nim sobie, ale nie przyznają nam racji. I co teraz?
Super artykuł i bardzo cenne porady, zastosuję u siebie w grupie, bo zgadzam się z nimi na całej linii.